Wyprostowałam pudrową sukienkę i spojrzałam na wywieszone przede mną lustro. Wyglądałam pięknie, lecz w środku już nie czułam się tak dobrze. W podbrzuszu czułam niepokojące kłucie,a w głowie cały czas wirowały mi przeróżne obrazy. Dzisiaj postanowiłam wrócić do normalności, miałam dosyć tego, że wszyscy użalają się nade mną i co chwilę pytają jak się czuję. Między innymi dlatego zgodziłam się by pójść na dzisiejszy bal. Od dzisiaj zaczynam nowy etap w swoim życiu. Dzisiaj policja oficjalnie zaprzestała poszukiwania moich "rodziców" Po wielu miesięcznym śledztwie zakończyli sprawę i wrzucili do archiwum. Nadal nie wiadomo co się z nimi stało. W ostatnim okresie zaszło wiele zmian. Na przykład poznałam swoje prawdziwe nazwisko. Ellany. Niezbyt ładnie, ale chociaż fajnie brzmi. Moi prawdziwi rodzice zginęli w wypadku samochodowym jak miałam zaledwie roczek. Żałuję, że nie miałam okazji ich bliżej poznać. Nadal nie mogę otrząsnąć się po tym wszystkim, szczególnie, że ludzie, których uznawałam za moich rodziców tak po prostu zniknęli. A może tak naprawdę uciekli i opalali się na wyspach Bahama? Szczerze to wolałam tak myśleć niż, że coś im się stało. Czasem sobie wyobrażałam, że jestem tam razem z nimi. Dobra. Koniec z tym. Dzisiaj miałam się świetnie bawić. Co do reszty spraw, to Nadia zyskała pełne prawa do opieki nade mną. Cóż nie na długo, bo za trzy miesiące kończę osiemnaście lat. Sąd zgodził się mimo, że na początku nie zanosiło się za szczęśliwe zakończenie tej sprawy,. Na szczęście lub i nieszczęście zostałam razem z moją "kuzynką". Dobrze się nam mieszka razem. Harry.. Harry wyjechał i nie wydaje mi się by miał zamiar wrócić w najbliższym czasie. Zniknął i nikt o nim nie słyszał. Dzisiaj jest bal zimowy, a ja przez te trzy miesiące kompletnie straciłam kontakt ze światem. Dziwię, że Allie nadal chce się ze mną przyjaźnić. A co najlepsze, zupełnie zapomniałam o tych dziwnych zdarzeniach, które miały miejsce jeszcze jakiś czas temu. Znowu żyję spokojnie choć może jestem trochę smutna i czasem depresyjna, ale cieszę się z tego, że nic mi już nie grozi. Nie tak jak za mojej znajomości z Harrym. Zamknęłam ten rozdział w życiu i postanowiłam nie myśleć o tych sprawach. Aż do dzisiaj wszystko szło mi jak z płatka.
Caroline jak sama mówi zaczyna nowe życie. Z dala od starych problemów i nierozwiązanych tajemnic. Lecz czy nierozwiązane problemy znikają, czy może wracają z podwojoną siłą? Czy Caroline nadal grozi niebezpieczeństwo, a co się stanie jak jej jedyny anioł stróż wyjechał i została z tym wszystkim zupełnie sama? Czy zdąży wrócić na czas, a jeśli nie to jakie będą tego konsekwencje?
PROLOG NR. 2 tym razem OFICJALNY xD Jak wejdziesz to już skomentuj, plooseee.
To już trzeci jak się nie mylę prolog tej historii, które czytam. :) Nie ukrywam, że mi się wszystko miesza troszkę. Proszę powiedz, że to ten właściwy prolog.
OdpowiedzUsuńWstęp bardzo dobry. Mimo, że czytam twoje publikacje to zawsze mnie czymś zaskoczysz. To jest plusem:) Weny do kontynuacji tego fanfiction. Z niecierpliwoscia czekam na next. @angelharry99
Proszę o przeczytanie informacji na Recenzowisku,
OdpowiedzUsuńhttp://recenzowisko-blogow.blogspot.com/2015/10/uwaga-bardzo-wazne.html